Kardamena – imprezowo mi
Rozgość się, zrelaksuj, napij, potańcz do rana, a potem lecz na plaży kaca. Witam cię drogi turysto, to ja – cudowna imprezowa Kardamena.
Przyleć do mnie na swoje wymarzone wakacje. Miło cię ugoszczę. Zapewnię ci bogatą ofertę noclegową, do wyboru do koloru. Może spodoba ci się hotel pięciogwiazdkowy na obrzeżach miasteczka, czy jednak wolisz zwykły apartament w samym sercu Kardameny. Dostarczę ci ciepłą morską bryzę i plażę – będziesz mieć tuż pod nosem, piękne krajobrazy i moc rozrywek. Mocno tu po imprezujesz – pośpiewasz karaoke, uraczę cię najsmaczniejszym greckim koktajlem, wypijesz morze alkoholu a efektem końcowym będzie urwany film, pobudka w obcym łóżku, lub płacz po zgubionym obcasie z ulubionych butów. Na początku wieczoru widok cię ucieszy. Zobaczysz roześmiane twarze, w około świecące się kolorowe neony, uśmiechniętych greków i tą wszechobecną muzykę. Nic tylko wtopić się w tłum, poruszać się w rytmie własnego ciała, smakować noc.
Potem jednak może być groteska. Zaliczysz jeden taki wieczór, drugi, trzeci, wszak tyle mam dla ciebie klubów, że musisz wszystkiego po kolei próbować. Zostań ze mną na dłużej a gwarantuję ci niezłą zabawę.
Kardamena nocą
Wstęp może i z przymrużeniem oka, ale tak na prawdę żeby poznać prawdziwe oblicze Kardameny trzeba jej zasmakować również nocą.
Ma absolutnie wiele zalet, które dostrzeżesz gołym okiem za dnia zwiedzając jej zakamarki. Wąskie uliczki, niebieskie okiennice, pnące się kolorowe kwiaty, mały kościółek, cisza, życzliwych i uśmiechniętych mieszkańców, smacznej kuchni, pięknego nabrzeża portowego z małą promenadą, plaży i krystalicznej wody ciut chłodnej niż po drugiej stronie wyspy. Sami mieszkańcy bardzo ciekawi turystów. Tu się nikt nie chowa, nie denerwuje, wystawia tylko krzesła na zewnątrz i obserwuje. Starszyzna to lubi.
Kardamena niegdyś była wioską rybacką, i mówią o niej, że jest najbardziej malowniczym miasteczkiem na wyspie Kos. Ale renomę sobie współczesną wypracowała. Trzy kilometry nabrzeża portowego, w równej zabudowie architektonicznej, gotowa na przyjęcie kilkunastu jachtów, a w samym centrum pełno barów, restauracji, oraz klubów nocnych. Za dnia spokojna, w nocy rozrywkowa. Taka zdzirowata żona.
Jej okolice to piękna przestrzeń, sporo zieleni, po jednej stronie morze, po drugiej gaje oliwne, góry i biegające samopas kozy. Bliskość lotniska może upierdliwcom przeszkadzać a dla wygodnych jest w sam raz. Kardamenę można potraktować jako bazę wypadową do zwiedzania wyspy, ponieważ leży powiedzmy, że po środku. Żeby się z niej wydostać w stronę stolicy czyli miasta Kos, musisz pokonać góry, ale jej trasa nie stanowi żadnego problemu. Dojedziesz tam w czterdzieści minut. Widoki po drodze cudne, jak to bywa na wyspach – morze i góry w zasięgu wzroku.
Uważam, że dobrze wybraliśmy miejsce, mieliśmy wszystko pod nosem. Z Portu Kardamena – od naszego hotelu Atlantica Porto Bello pięć minut skuterem – odpływa prom na sąsiednią wyspę Nisiros, która słynie z atrakcji turystycznej jakim jest wulkan Stefanos – poczytasz o tym tutaj – Nisiros. Oraz dopłyniesz do gorących źródeł Agias Eirinis znanej ze swoich źródeł termalnych i wód leczniczych, a przede wszystkim z problemów związanych z ginekologią. My jednak pojechaliśmy dwuśladem i nie żałujemy. Widoki były po prostu fantastyczne i polecamy.
Bliskość do pobliskich atrakcji jak wioska ZIA, Plaka Forest czyli las z pawiami i żółwiami, czy choćby odwiedzenie cmentarza, który robi niesamowite wrażenie. Nie trzeba specjalnie się męczyć by zwiedzić tą wyspę. Jest dość płaska, więc kierowcy, którzy nie posiadają doświadczenia jako takiego świetnie się tu sprawdzą, bo drogi nie są złe a zgubić się nie da.
Sama Kardamena ma sporo do zaoferowania.
- Sport – parasailing czy narty wodne – takie usługi tylko w Kardamena Watersports Center. Ponieważ okolica jest wietrzna – tu uwaga do osób, które lubią wypoczywać na plaży i są bardzo ciepłolubne – wiatry czasami były nieznośne w lipcu. Zdecydowanie uciekaliśmy na północ wyspy gdzie woda była bardzo ciepła. W pobliskiej zatoce Kefalos znajdziesz klub windsurfingowy z wypożyczalnią i ofertą dla początkujących, tam są świetne warunki dla tego typu sportu. Jeśli lubisz nurkować to centrum nurkowania Arian Diving Centre da ci to, czego potrzebujesz. A oprócz tego typowy banan, rowery i narty wodne.
- Historia – dzisiejsza Kardamena została zbudowana na miejscu starożytnego miasta, która niegdyś nazywała się Alasarna, a dzięki archeologicznym wykopaliskom odkryto ruiny poświęcone bogom Apolla i Herkulesa. Ponadto podziwiać można marmurową świątynię z III w pne, teatr oraz kilka budynków z czasów Imperium Rzymskiego. W tym samym miejscu znajdują się pozostałości bazyliki chrześcijańskiej, poświęconej świętemu bogu Agia Theotita – Święta Boskość. Port Alasarna był bardzo pracowitym centrum handlowym w 5 lub 6 wieku naszej ery. Tętniące życiem miasto było niegdyś ważnym węzłem handlowym, zawierający transakcje handlowe z innymi ważnymi portami w tamtych czasach, takimi jak Ateny i Korynt (artefakty z obu tych miast znaleziono wśród ruin). Świątynia Apollina jest jednym z najważniejszych budynków.
Ponadto możesz zobaczyć stary odrestaurowany budynek, w którym obecnie mieści się miejska przychodnia. Kościoły jeśli lubisz zwiedzać to koniecznie – Agia Barbara, Agioi Anargyroi, Panagia i piękny kościół Virgin.
Każdego lata w Kardamenie odbywa się Festiwal Alasarnia gdzie organizowane są wszelakie wydarzenia kulturalne, takie jak przedstawienia teatralne, wystawy plastyczne, koncerty, tradycyjne tańce, konferencje naukowe, a nawet szachy. Możesz załapać się na tydzień poświęcony żegludze. Ważne daty kulturalne to 29 sierpnia i 8 września.
Informacje praktyczne
Kardamena to także tradycja ceramiczna, gdzie kiedyś posiadała sporą ilość warsztatów, możesz tu kupić ciekawe pamiątki. Po resztę warto pofatygować się do stolicy, gdzie jest większy wybór. Jeśli zgubisz kartę lub zabraknie ci pamięci, wszelakie karty do telefonu czy aparatu kupisz tylko w mieście Kos.
W mieście jest jeden duży market, który spełnia oczekiwania mieszkańców jak i turystów, jednakże nie spodziewaj się, że kupisz tam wszystko.
Nie polecę ci konkretnej restauracji, bo jest ich tam cała masa. Za to polecam poszukać kuchni regionalnej oferującą miejscowe specjały – ryby, owoce morza, po prostu korzystać z dobrodziejstw tego miejsca. Oczywiście kuchnia międzynarodowa jak i jedzenie śmieciowe również się znajdzie dla wysublimowanych podniebień.
Jeżeli zdarzy się, że będziesz potrzebować lekarza, to w samym centrum otrzymasz pomoc, jest również niedaleko apteka. Do stolicy Kos dostaniesz się po przez wynajęcie samochodu czy skutera, lub publicznym transportem jakim jest autobus lub taksówką.
Jeżeli będziesz uważać, że centrum cię przytłacza wystarczy oddalić się w spokojniejsze miejsce – na pewno je znajdziesz.
Musisz się przyzwyczaić do pijanych i głośnych brytyjczyków. Oni przyjeżdżają tu nawet poza sezonem. Mogą cię prosić o zakup alkoholu, ponieważ niechętnie im się ten trunek tam sprzedaje.
Większość akcji rozgrywa się w Bar Street, Blue Note – bar ale z ciekawą muzyką i można się tam wyszaleć. Crakers – klub, do którego naganiaczka rozdaje karteczki z drinkami gratis, wstęp dziesięć euro.
Noclegi w apartamentach w samym centrum znajdziesz przez portale jak booking czy airbnb.
Drogi czytelniku, masz pytania – pisz w komentarzu. Chcesz coś dodać więcej od siebie? Śmiało 🙂
Świetna fotorelacja i doskonały artykuł. Tam nas jeszcze nie było, więc kto wie, kto wie. Przyszły rok, co prawda zaplanowany, ale może w następnym 🙂
Warto wpaść choćby na chwilę 🙂
Grecja to jak na razie kraj dla mnie nieodkryty, ale mam nadzieję, że już niedługo. Od czasy, gdy swoje wakacje spędziłam w Złotych Piaskach (chyba najbardziej imprezowa miejscówka w Bułgarii) staram się unikać takich miejsc, ale jeśli mają do zaoferowania coś więcej niż kluby z alkoholem, to czemu nie?:)
PS Kózki są przeurocze:)
Warto pozwiedzać greckie wyspy, są urocze, klimatyczne, ludzie fantastyczni i uwielbiających polaków. Będziesz się tam dobrze czuła. A miejsca wybierać według własnych upodobań 😉 Przecież wyspa Kos to nie tylko Kardamena 😉
Piękne widoki 🙂
Dzięki za ten post, wiem na pewno że nigdy bym
nie chciała tam trafić, chyba że poza sezonem. Nie lubię tych miejscowości, które z małych rybackich wiosek zamieniły się w dyskotekę.
No takie mamy czasy… Znaleźć coś co jest piękne z ciekawą historią by nie stało się komercyjne. Z czasem wszystko raczej się przeistacza w turystyczny raj.
Palmy i cieło to lubię 🙂
Piekne miejsce. Moze w wakacje uda sie zobaczyc.
Oj, patrząc za okno, na szare i ponure oblicze Warszawy aż zatęskniłam za latem, plażą i ciepłym piaskiem. Mam wrażenie po Twoim opisie, że w Kardamenie czas płynie wolniej… Nie jest tak trochę?
Poza sezonem tak w sezonie raczej ucieka 😉
Lubię czytać takie wpisy zimą (dają nadzieję, że kiedyś tam będzie w końcu ciepło :)))
Długo nie wiedziałem, gdzie dzieje się akcja tego wpisu 🙂 Naprowadziła mnie kolorystyka (biało-niebieska) i napisy w alfabecie, którego nie da się pomylić z żadnym innym 😉
Bardzo kompletny artykuł, fajna baza wiedzy, a porównanie miasta do zdzirowatej.żony – win 😀
Bardzo fajna prezentacja miejsca. Kiedyś z miłą chęcią się tam wybiorę 🙂
wow, jak pięknie! muszę się tam wybrać, widać, że warto 🙂
Piękne miejsce! Świetne zdjęcia zrobiłaś <3
Fajne miejsce, dużo oferuje 🙂