Katelios – my odkrywcy i plaża nudystów
Niby nic takiego a ujrzeliśmy ukryte miejsce o którym wiedzą tylko mieszkańcy Katelios. Nam się udało bo jesteśmy z tych ciekawskich, których czasami nic nie ogranicza. Nawet to, że nie mieliśmy odpowiedniego obuwia do wspinaczki ^^
Zaraz po śniadaniu poszliśmy pozwiedzać okoliczne atrakcje. Zdecydowaliśmy się odwiedzić wioskę by zobaczyć jak przedsiębiorcy przygotowują się do sezonu i jak daleko są zaawansowani w swoich pracach. To było w poprzednim wpisie – patrz tu klik Doszliśmy do samego końca, czyli do małej przystani rybackiej, która dookoła była zabezpieczona falochronem ułożonym z kamieni. Rozejrzeliśmy się wokół i w sumie nic takiego ciekawego czy zaskakującego nie było. Zacumowane kutry rybackie, woda przejrzysta w kolorze granatowym, można było dostrzec dno, oraz kupa kamieni dookoła. I nic ponadto.
No nie może być. Coś tu musi być. Jak niegrzeczne dzieci wspięliśmy się po ostrych kamieniach bez odpowiedniego obuwia i naszym oczom ukazało się to, co można dostrzec jedynie od strony morza. Kamienista plaża, cudowna, piękna, z wyrwą w skale, w której to wtopione były muszle. Zjawisko, które utworzyła natura. Nam się skojarzyło ze słoniem, którego trąba była zanurzona we wodzie. Wyglądało to fantastycznie. Do tego widok na Zakynthos – tylko 30 km do. Wow, można było się tu schować na jakiś czas. Ale my nie mieliśmy czasu by się zagłębiać w to dalej i do tego byliśmy zupełnie nie przygotowani. A czekała jeszcze na nas plaża nudystów, do której dochodzi się ciężką i długą trasą – tak słyszeliśmy.
Trzeba pamiętać, że poziom wody się podnosi pod koniec dnia. Byliśmy tam w godzinach 10-12 i były widoczne ślady na skale co można zauważyć na zdjęciach ciut wyżej – czyli byliśmy w momencie odpływu.
Okey, czas na wycieczkę na plażę nudystów 😀 Czekała nas długa droga – 40 minut w jedną stronę – to jednak prawda.
Wróciliśmy do hotelu na małą przegryzkę oraz na drinka blue laguna, która dała mi niezłego kopa. Dzięki temu miałam większą odwagę na pokonanie tych skał, które na mnie czekały. To był jedyny dzień na wyluzowanie się, więc mogłam sobie pozwolić 😉
To się wydaje bardzo pozorne. Łatwizna przejść po tych skałach. Ale kto ma kiepską kondycję i jest sam, i w dodatku nie posiada ubezpieczenia od wypadku i głupoty nie radzę. Lepiej iść przetartą drogą czyli górą przez kłujące w nogi krzewy i osty, gdzie można się kierować wskazówką pozostawioną przez innego turystę – zawieszone kokardki z materiału w kolorze różu. Trzeba uważać – można skręcić kostkę, ponieważ łatwo nie zauważyć doły, które zielska zasłaniają. Ja się zdecydowałam iść dołem, nie mogłam nie przeżyć tych ciężkich chwil schodzenia ze skarpy skalnej, gdzie w jednej ręce trzymałam aparat a w drugiej niedopitego drinka. To było wyzwanie.
Plaża pełna pieczar, różnych dziwnych zakamarków utworzonych przez naturę – samo piękno.
Z początku myślałam, że będę się krępować. Nic bardziej mylnego. To miejsce jest magiczne. Nie wiadomo dlaczego człowiek czuje się tu tak swobodnie. Nikt się nie krepuje, uprawia seks pomimo, że ludzie się kręcą dookoła i jakieś dziecko przejdzie obok. Kąpiel w morzu topless gdy inni się patrzą z ciekawości. Trzeba tu być by wiedzieć o czym piszę. Polecam się poddać temu miejscu. Raj dla ekshibicjonistów. Wolność, wolność, wolność – nie tylko umysłu!
PS. Dla wygodnych polecam jechać samochodem kierując się na miasteczko Skala.
I jak ci się to miejsce podoba???
Oj podoba się, podoba, bo lubię takie kamienne plażowe klimaty 🙂
Czyli to znaczy, że tam tak na luzie bez niczego??? Legalne to?
Jak najbardziej 🙂
myslimy zeby sie wybrac na zieloną wyspe Zakynthos Grecji.Chcemy wykupic wakacje na dwa tygodnie.Zobaczyc plaze naturystyczne,i inne ciekawe miejsca wyspy. Proszę o kontakt …. Pozdrawiam serdecznie.
Piękne widoki. W Polsce każdy promyk słońca jest na wagę złota 🙂
O, tu się zgodzę 🙂
Prześlicznie, mimo, że dość kamieniste tereny 😉
To prawda, nabrzeże takie jest, ale są i plaże gdzie mają cudowny i delikatny piasek, a woda w turkusowym kolorze jak plaża w Antisamos czy Myrtos. Też na wyspie są plaże z czerwonym i białym piaskiem.
Piękne widoki 🙂 Jak córa podrośnie …za naście lat, nie wykluczone, że tam zawitam.
Piękne miejsce, aż chciałoby się uciec z Krakowa pokrytego smogiem 🙂 Ale z tą plażą nudystów? Jeśli przybędą emigranci zza wielkiej wody, skończy się ten hippisowski negliż w rytm lat 60′.
Zazdroszczę Ci przede wszystkim
słońca i tych widoków.
Sama chętnie bym pozwiedzała i
zrobiła mnóstwo takich zdjęć! 😉
Pozdrawiam
A na Krecie Chania gdzieś znacie takie plażę?