Incekum Beach Resort Turcja – dzieci tu rządzą
Hotel Incekum Beach Resort – wybraliśmy ten hotel ze względu na prywatną hotelową plażę, pokoje rodzinne, zjeżdżalnie, animacje dla dzieci, które były organizowane w dzień i w nocy, oraz różnorodność menu. Nigdy nie ukrywałam, że jakość i smak jedzenia jest dla mnie jednym z ważnych priorytetów przy wyborze hotelu. Opieki czy „specjalnych warunków przechowywania dzieci” nie braliśmy pod uwagę, gdyż nasze były już samodzielne i świetnie orientowały się w terenie.
Zaskoczyło mnie podejście Turków płci męskiej do dzieci – rozdawanie lizaczków, głaskanie po głowie, branie za rączkę i pokazywanie gdzie mogą dostać słodycze i lody. Przyjacielskie uśmiechy z okazywaniem całego uzębienia i maślane spojrzenia wymierzone w mojego syna, mogłoby być źle odebrane przeze mnie. W Polsce nie jesteśmy przyzwyczajeni do takiej życzliwości. Od razu nasuwa się podejrzenie o niecnych zamiarach wobec małego człowieka. Dlatego z góry uprzedzam, że oni nie ukrywają uwielbienia wobec obcych pociech. Drugiego dnia nie miałam już problemów z zaufaniem i byłam spokojna o dzieci, które same po hotelu się kręciły korzystając z wakacyjnej wolności.
Hotel Incekum Beach Resort znajduje się blisko miejscowości pomiędzy Okurcalar a Avsallar – około 5 kilometrów, 28 km do Alanyi i 98 km do lotniska w Antalyi. Dojazd do hotelu zajmuje około dwie godziny, o czym należy pamiętać przy wyborze tego obiektu, gdyż czasami czytam – w negatywnej oczywiście odsłonie – w komentarzach na różnych portalach, jak o wielkim zaskoczeniu i braku informacji o długości dojazdu do hotelu.
Sama infrastruktura jest urocza, piękna, zadbana, pełna zieleni. Nasuwa się myśl, że hotel ukrywa się w ogrodzie ze względu na niską wakacyjną zabudowę, których kolory budynków ciekawie komponują się na tle dużej ilości zieleni oraz różnorodnych kwiatów.
Obszar hotelu to wielki i rozległy ogród, po którym można spacerować wieczorami i odkrywać kolejne oblicza tego miejsca, w powiedziałabym wręcz w romantycznej odsłonie – tak pięknie jest wszystko podświetlone. Na początku można mieć problemy z orientacją w terenie, ale pomagają oznaczenia i kierunkowskazy. Sam obiekt ma naprawdę wiele do zaoferowania. Rozległy basen w centralnym miejscu całej wioski, siłownia, spa, łaźnia Hammam – trzeba koniecznie z tego skorzystać, kilka sklepików, sporty wodne, trzy plaże oraz kryty basen.
Basen jest sporej wielkości, z dużą ilością leżaków i parasoli. W tym zaledwie kilka zjeżdżalni – otwarte tylko w określonych godzinach pod okiem ratowników czy dodatkową obsługą (kompetencji nie umiem określić). Pilnują bezpieczeństwa przez tych kilka godzin zabaw. Ucieszy na pewno i małego i dużego – gdyż to ciekawa zabawa na początek. Dość szybko się wpada do wody, dość szybko można zrobić sobie kuku i dość szybko się nudzi. Potem szuka się innych wrażeń – my znaleźliśmy poza hotelem w Parku wodnym w Okurcalar, i nie powiem bym polecała. Zbyt drogo w stosunku do atrakcji na miejscu, gdzie za wszystko trzeba płacić jako gość zewnętrzny, ponieważ ten park wodny należy do hotelu i zawsze jest tam tłok.
Ręczniki basenowe są darmowe i można raz dziennie wymieniać na świeży. Jeśli ktoś ma ochotę, może zarezerwować na cały dzień osobne miejsce pod baldachimem – jest ich kilka na terenie obiektu. Rezerwacji dokonywać należy na samym początku pobytu w recepcji, gdyż chętnych jest sporo. Koszt 10 euro za dzień.
Plaża jest prywatna czyli hotelowa. Więc nikt z zewnątrz nie ma prawa tam przebywać. Są trzy małe plaże i dzięki temu nie było zbyt wielkich tłumów. Niestety leżaki są stare i dość zużyte ale nie można narzekać. Ważne, że są sprawne. Piasek jest drobny i przyjemny lecz w wodzie drobne kamyczki, dlatego zalecam specjalne obuwie. Na miejscu są sprawne prysznice oraz specjalne platformy do opalania. Dalej brzeg jest kamienisty, na którym są małe pomosty. Można przejść się po skałkach dla odmiany i znaleźć różne morskie zwierzątka wyrzucone przez wodę. Ja znalazłam kraba. Plaża posiada nie za duże molo, ale ważne, że jest. Nocą wygląda przepięknie.
Pokoje rodzinne. Nie wiem jak mogłabym to opisać. Zdjęć nie robiłam. Byłam zażenowana tym co zobaczyłam. Pokój usytuowany na parterze, a miało się wrażenie, że po wejściu do pokoju mieszka się w suterenie. Ciemno, wilgotno, smrodliwie. Chcieliśmy zamienić na pokój z lepszym standardem – na piętrze, z pięknym widokiem na morze, jasne, czyste, wyremontowane, z małym balkonem – tak jak to przedstawione jest na stronie ww hotelu. Nie było z tym problemu, ale był jeden mankament. Brak osobnego pomieszczenia dla dzieci. Dlatego zostaliśmy przy pierwotnym wyborze. Osobne pomieszczenie dla dzieci było małe, drewniane, zasłonięte starymi drzwiami i śmieszną firanką. Dwa wąskie łóżeczka i widok na mur. Ale bliskość do restauracji i dosłownie wygoda do nas przemówiła. Przecież tylko tam spaliśmy. Nasz pokój był pokojem family.
Pokój na bieżąco był sprzątany choć podłoga nie tknięta przez cały pobyt. Miałam wrażenie, że „przed” również pozostawało wiele do życzenia. Łazienka chyba chemii również nie uraczyła i na dodatek paniom sprzątającym za bardzo podobały się moje kremy oraz balsamy. Bo ilości znikały w strasznym tempie, do tego stopnia, że zaczęłam chować po każdym użyciu głęboko na dno walizki.
Ręczniki były wymieniane codziennie, klimatyzacja u nas trochę lepiej dawała sobie radę niż te pokoje co były piętro wyżej. Na zewnątrz było 40 stopni, więc się nie dziwię. Na łóżku mieliśmy ułożonego łabędzia z ręczników, ale tylko raz, tuż po tym jak zostawiliśmy bakszysz. Potem z tego zrezygnowaliśmy bo nie miało to żadnego sensu. W łazience nie mieliśmy wentylacji więc można sobie wyobrazić jaki gorąc tam panował. Dlatego przy wyborze pokoju polecam decydować się na lepszy standard, typu deluxe.
Lobby hotelowe niestety nie jest klimatyzowane. Za to jego wystrój jest elegancki. Na jego terenie masz możliwość skorzystania z darmowego wifi dlatego wieczorami są tłumy.
Restauracja ala carte – nie polecam. Lepsze jedzenie uraczysz w ogólnodostępnej restauracji, gdzie jedzenie jest naprawdę wyśmienite i wyborne. Systematyczność podawanych potraw jest spora, na bycie głodnym narzekać nie można. W snack bar podają na lunch hamburgery oraz fast foody. W restauracji śniadania, obiady i kolacje, wieczorne przekąski oraz ciepłą zupę o godzinie 24. To też dla tych, co przylatują w nocy. Polecam z całym sercem grillowane dania serwowane tuż przed restauracją – mięsa, ryby, owoce morza. Do wyboru do koloru. Od grillowanego łososia po niebiańskie słodycze i lody. Co jeszcze na plus? Opis potraw jest w języku Polskim także masz świadomość tego, co jesz.
Natomiast jeśli chodzi o alkohole zdania są podzielone. Wydaje mi się, że to zależy od tego w jaki sposób odnosisz się do obsługi. Jednym barmani leją od serca, drugim dają mniej. Dlatego bądź miły i nie miej muchy w nosie, tylko dlatego, że stać cię na all inclusive 😉
Co do czystości – świeże obrusy wymieniane codziennie, sztućce jak i kieliszki zawsze błyszczące, zimna woda zawsze na stole a kelnerzy bezszelestni. Jedynie do czego można się przyczepić to brak klimatyzacji.
Na obsługę nie można było narzekać. Naprawdę się starała by wszystko było na czas przygotowane. Zapłacone raz a obsługa cię zapamięta i mile obsłuży. Zawsze uśmiechnięci, gotowi by w razie problemu pomóc. Nawet brak znajomości języka angielskiego nie było przeszkodą do tego, by się komunikować.
Animacji w ciągu dnia było sporo, joga przy basenie, fitness w wodzie, siatkówka na plaży, gra w lotki, a wieczorami show w amfiteatrze – akrobaci, przedstawienia różnego rodzaju również z udziałem publiczności, bardziej wszystko pod dzieci. Dorośli też mogli się napatrzeć – nie zabrakło tańca brzucha.
Oferta sportów wodnych na terenie hotelu jest dość bogata. Ceny drogie, jak wszędzie indziej w hotelach, ważne, że instruktorzy zapewnili dzieciom świetną zabawę i przede wszystkim bezpieczeństwo. Można było również wybrać ofertę nurkowania – snurkowanie lub z butlą, ale tym razem nie skorzystaliśmy.
Poza hotelem. Vis a vis hotelu jest mały sklepik – Bazaar – który uratował powiedzmy, że wakacyjne życie. Strój kąpielowy, który nie wiadomo kiedy przestał nadawać się do użytku. Więc bardzo się przydał już pierwszego dnia. Kupisz tam różnego rodzaju pamiątki, dmuchane pontony dla dzieci i inne pierdółki.
Hotel usytuowany jest przy głównej drodze, więc siłą rzeczy jest hałas od strony wejścia. Tuż zaraz, jakieś dziesięć minut od hotelu na prawo, znajduje się przystanek autobusowy, przy której zatrzymują się dolmusze średnio co kilkanaście minut. Nie trzeba czekać na przystanku i kwitnąć, ale można iść wzdłuż drogi i na widok nadjeżdżającego dolmusza pomachać ręką. Czasami trąbią by dać o sobie znać. Ten wówczas się zatrzymuje na poboczu i zabiera do centrum za 1, 2 euro od osoby. Lepsze to niż taxi za ponad 50 euro. Nie ma tu niczego w pobliżu do zwiedzania, dlatego nie ma co nastawiać się na wyjście „na miasto”.
Również po drugiej stronie ulicy jest meczet, z którego dochodziły śpiewy, które nam osobiście nie przeszkadzały w wypoczynku. Bardziej można było narzekać na brak wychowania rodaków oraz dużej ilości Rosjan, których celem było sprzedać dzieci animatorom i co wieczór upijać się dużymi ilościami alkoholu.
Reasumując – Turcy kochają dzieci i nie należy się ich bać. Hotel Incekum Beach Resort generalnie lata świetności ma już za sobą, widać w niektórych miejscach upływ tego czasu. I moim skromnym zdaniem nie zasługuje na pięć gwiazdek. Jak dla mnie jest sporo do odnowienia i unowocześnienia.
Polecam zajrzeć na stronę Itaki, gdzie znajdziesz szczegółowy opis tego, co hotel posiada w swojej ofercie i co ma ciekawego do zaproponowania swoim gościom. Oraz genialne zdjęcia, które nie tylko nacieszą oko, a być może przekona cię do wyboru tego obiektu z rozwagą. Ważne, czego szukasz i czego oczekujesz.
Masz pytania, zostaw komentarz.
Ooo, dawno cię tu nie było! 😀
Super propozycja. Chyba zweryfikujemy nasze plany na urlop last minuty 🙂 🙂
Hm…a na jaki okres czasu tam byliście, bo w artykule tego nie ma, albo mi gdzieś umknęło. Czy koszta związane z takim wyjazdem są duże czy jednak takie bardziej znośne? Planujemy z chłopakiem urlop na przełomie września/października i wyszła propozycja wyjazdu do Turcji. Osobiście się trochę obawiam samego wyjazdu jak i kosztów z nim związanych. Ale patrząc na zdjęcia i Twój opis wszystko wydaje się jak najbardziej ok.
Proponuję zorientować się w biurze podróży jak wygląda cenowo pobyt w Turcji – sugeruję hotele od 4*. Określić też preferencje i oczekiwania co do pokoju, infrastruktury. W opcji all inclusive nie płacisz za nic w hotelu prócz dodatkowych usług. Drobne na wycieczki, na wynajem samochodu, czy wypady na miasto, pamiątki, również trzeba wziąć pod uwagę. Nie wiem na co się nastawiacie, więc ciężko mi doradzić w tym temacie. My kupiliśmy wycieczkę w opcji first minute, więc i inne były ceny. Za dwójkę dorosłych i dwójkę dzieci zapłaciliśmy na tygodniowy pobyt 8700 pln.
Obecnie za dwójkę do tego hotelu cena to ponad 5 tys.pln.
Pozdrawiam 🙂
Jakie piękne miejsce! Aż chce się jechać!
W tym roku jednak ze względów bezpieczeństwa odpuszczamy…
Pozdrawiam i mam nadzieję do częstszego przeczytania 🙂