
Wspomnienie lata… Mechelinki
Jeszcze nie dawno moczyłam nogi w morzu,dziś moczę włosy na wietrze. Kolejny dzień,kolejna ponura aura. Aż miło wspominam zeszły weekend.
A co się działo. Słyszeliście może o Mechelinkach? Też o tej miejscowości nie wiedziałam,dopóki nie przejeżdżałam obok a GPS nie pokazał ciekawego zejścia do morza.
Skopiowany dojazd ze strony pewnej restauracji,której polecać nie będę.
Nie będę rozpisywać się na temat tego,co tam ciekawego można zobaczyć,bo byłam tylko na chwilę. Nie zabrałam aparatu bo nie sądziłam,że załatwiając sprawy gdzieś po drodze znajdę się w fajnym miejscu. Za to pokarzę za pomocą zdjęć – zrobione z telefonu Nokia – jakie cuda można tam znaleźć 😉
Widzieliście kiedyś takie okazy? Były na prawdę spore. A poza tym ciepłe morze,piękne widoki,czego chcieć więcej?

Tuż zaraz przy wodzie jest Bar. Nie było tam miejsc by usiąść choćby na chwilę. Może ten bar nie jest jakimś ekskluzywnym miejscem i raczej nie skojarzyło mi się to z dobrym jedzeniem, ale te tłumy dały do myślenia. Za to obok stoi restauracja, z wyglądu jak tawerna. Nie było w niej ani jednej duszy. Gdy wróciłam do domu odpaliłam zaraz komputer i przekonałam się dlaczego. Trochę żałuję,że nie poczekałam dłużej,bo ponoć właśnie w tym barze mają świeże i dobre rybki. Nie znajdziesz tej knajpy na mapie. Znajdziesz tylko opinie. Na pewno gdy znowu zawitam do Mechelinek nie omieszkam skorzystać z tego barowego jedzenia Może zatrze to niemiłe wrażenie jakie doznałam po ostatniej konsumpcji halibuta – patrz smażalnia OSKAR https://charmante.com.pl/smazalnia-ryb-oskar-pulapka-dla-turystow/
Dzięki,to tyle 🙂
Komentarz