70 lat Komunikacji Trojlebusowej w Gdyni
W sumie załapałam się na imprezę przypadkiem. U mnie wszystko dzieje się z przypadku. Z samego rana założyłam sobie, że będę jeździła rowerem aż padnę. Trochę skumulowało się energii we krwi, gdy cały tydzień siedziałam na tyłku przed komputerem i planowałam odpoczynek gdzieś nad Morzem Śródziemnym.
Start Gdańsk – trasą rowerową ale nie pasem nadmorskim. Gdzieś przez Sopot pomiędzy budynkami dla odmiany. Po ostatnim razie gdzie tłumnie wszyscy pędzili jak wariaci odechciało mi się wszelkich popularnych tras rowerowych. Dotarłam do Gdyni Orłowo przez Klif i tu zaczęły się schody. Nie mam pojęcia ile mi to wszystko czasu zajęło,ponieważ zboczyłam z trasy asfaltowej na rzecz świetnego widoku na morze. No to miałam to otwarte morze przed sobą – i mały niepokój przez chwilę gdy jechałam dróżką nad urwiskiem i mmm…pojawiło się to uczucie szczęścia,oddychanie pełną piersią i takie tam. Zabrakło mi trochę wyobraźni i nie zdawałam sobie sprawy, że za chwilkę znajdę się – gdzieś w lesie pośród pięknej przyrody – na stromych wzniesieniach nie do pokonania przez zwykłego rekreacyjnego rowerzystę. Nie wiem czy cyklista ekstremalny dałby sobie z tym radę. Zapewne to jakieś wyzwanie.
No to miałam nadbagaż – tachałam rower to w dół to w górę i tak na zmianę. Ciekawie było – nie powiem 😉 Dotarłam do Gdyni na Skwer Kościuszki i jak zwykle masa ludzi. Tyle,że nie sądziłam,że akurat wpadnę na imprezkę rodzinną z okazji 70 lat Komunikacji Trojlebusowej w Gdyni.
Zobaczcie jak Gdynianie się bawili.
Hostel Pepperland, nazwany na cześć krainy miłośników muzyki z filmu „Żółta łódź podwodna”, zajmuje dwupokładowy statek zacumowany w porcie w Gdyni. Oferuje kajuty z piętrowymi łóżkami i wliczone w cenę śniadanie.
Na górnym pokładzie znajduje się miejsce do opalania oraz jedyna w swoim rodzaju jadalnia ze wspaniałym widokiem na port. Z bezpłatnego bezprzewodowego dostępu do Internetu można korzystać w holu, w którym dostępne są także gry planszowe.
Kajuty wyposażone są w czystą pościel, wentylator i lampki do czytania. W każdej z nich znajdują się także zamykane szafki. Goście mogą również korzystać ze wspólnego aneksu kuchennego z kuchenką mikrofalową i tosterem. Rano dostępna jest tu bezpłatna kawa, herbata, mleko i płatki zbożowe.
Personel hostelu chętnie udziela informacji o okolicznych atrakcjach turystycznych i dostarcza mapy. Okręt-Muzeum ORP Błyskawica znajduje się 5 minut spacerem, a dworzec kolejowy Gdynia Główna – 16 minut spacerem od obiektu.
Skopiowałam to wszystko ze strony booking.com. Dlaczego? Bo byłam zaskoczona samym widokiem,że taki Hostel cumuje tak blisko centrum turystycznego. Dlatego,że ma dobre opinie,dlatego,że jest tak tani jak na same umiejscowienie i dlatego,że zabrakło mi odwagi by tam wejść i zaspokoić swoją ciekawość. Nigdy nie nocowałam na takiej „łajbie” co zapewne byłoby jakimś tam doświadczeniem.
No i koniec zwiedzania 😉 Kierunek dom. W sumie na rowerze i poza nim spędziłam 6 godzin. W powrotnej drodze już było ciemno na ulicy,skarciłam się – jak co roku – że nie kupiłam lampki do roweru. Dlatego nie ryzykowałam i grzecznie wróciłam oświetloną trasą rowerową do domu. Po takiej dawce powietrza energia mi nie spadła i dalej planowałam swój wyjazd. Relacji po powrocie na świeżo nie będzie. Najpierw skończę Cypr,potem Kos,Kalymnos,Nissyros – co tam jeszcze,Turcja w kolejce,Egipt – trochę tego jest 🙂
Na dziś to tyle – Ciał!
Komentarz