Sylwester w Gdyni – zabawa z Polsatem
Nigdy nie spędziłam sylwestra w otoczeniu tak licznego tłumu – jakieś 150 tys. ludzi. Pojechałam z ciekawości – nie dlatego, że Polsat, ale dlatego, że chciałam się sprawdzić w robieniu zdjęć. No i jaki efekt? Ano opłakany… Dlaczego?
Po pierwsze – super, że tak wszyscy uwielbiają się dotykać i ściskać, bynajmniej w tym mrozie było upalnie i parnie. Po drugie – tłum się kołysał, młodzież szalała i się pchała, i jak tu zrobić dobre zdjęcia?
Po trzecie – kocham dzieci na barkach rodziców – a byłam tak blisko….
Czego żałuję? Szkoda, że nie było mnie na końcu – tam była najlepsza zabawa. Przedstawiam skrót – film – z sylwestra 2013/2014.
Powrót do domu był wyzwaniem. Nie mówię o tym tłumie, który oczekiwał na eSKaeMkę ale o zachowanie czarujących panów, którzy nie szczędzili nieprzyjemnych słów i wulgaryzmów w stosunku do kobiet. Nieuzasadnionych tychże słów w obecności także dzieci. Pozdrawiam te panie z pierwszego przedziału, które walczyły o swój honor jak lwice i nie pozwoliły się zagłuszyć i zaszczekać obelgami – brawo!
Reasumując – pomimo tego ścisku, pomimo że mój aparat i ja zostaliśmy porządnie ochrzczeni szampanem świetnie się bawiłam, a postanowienia noworoczne zostały spalone nad morzem i są w fazie realizacji.
PS. Pozdrawiam również głośną Bydgoszcz 😉
Pomyślności w Nowym Roku!
Komentarz