Świąteczne szwendanie po Trójmieście
Nie każdy lubi siedzieć przed telewizorem, oglądać te same filmy rok w rok, wcinając non stop dania, które niebagatelnie kuszą i z nudów sięga się po dokładki. A nóż widelec oszukam kalorie gdy będę tak machać rękami. Wszak to wysiłek niezmierny pochylać się tyle czasu nad talerzem.
GDAŃSK – malowany kolorami
Tuż przed świętami – lubimy chodzić nie tylko na spacerki ale i po restauracjach co było widać – dosyć tłumnie.
Jako ciekawostkę dołączam link do strony, gdzie znajdziecie świeżą informację dotyczącą odkrycia piwnicy romańskiej sprzed 700 lat, już dostępną dla zwiedzających – link
GDYNIA
Pierwszy dzień świąt. Wiało niemiłosiernie. Nie mogłam utrzymać aparatu dlatego zdjęcia wyszły paskudnie. Ale skoro szwendanie się odbyło po Trójmieście to nie mogło zabraknąć Skweru Kościuszki.
Gdyby ktoś coś to link do tego rocznej imprezy: http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Sylwestrowa-scena-w-Gdyni-znow-rekordowa-n86354.html
A tu zeszłoroczna impreza : sylwester 2013/14
SOPOT
Sztorm na morzu – fale zalewały nie tylko marinę. Było ślisko i mokro. Oczekując na coś ciekawego, na przykład zdjęcia wirujących fal, dostałam dwa razy zmrożoną i wstrząśniętą. Dlatego szybko trzeba było lecieć do sklepu po coś rozgrzewającego 😉
No to się zaczyna…
Było blisko, ale…
Niektórzy wystawili się z pamiątkami – jestem ciekawa czy zrobili jakiś utarg, czy opłacało się im stanąć na tym zimnie niż cieszyć się ciepłymi świętami i wypoczynkiem. Ja tam widziałam pustki.
Poza Trójmiastem – Krynica Morska
W drodze powrotnej wstąpiliśmy na Wielbłądzi Garb, licząc na to, że czerwone duże słońce, które widzieliśmy pomiędzy drzewami tak szybko nie zajdzie. No cóż, nie można mieć wszystkiego. Ale szczerze mówiąc, to jest nic w porównaniu z naszym oliwskim pachołkiem.
Dużo dzików – legowisk i kup, jelonek, i morza, ale pogoda nam nie dopisała. Była bura i ponura jak te zdjęcia. Pojechaliśmy z ciekawości zobaczyć jak nasze granice są chronione. I w tym temacie nie za wiele mam do powiedzenia bo się na tym nie znam…
Przed nami nowy rok, nowe wyzwania i nowe cele. Zróbmy sobie rachunek sumienia, sprawdźmy co mamy do odhaczenia – co zostało „zrobione” a co jest jeszcze do poprawy. I najlepiej zapisać to oczywiście na kartce, potem po fajerwerkach i wymianie całusów znaleźć ciekawe miejsce, spalić a potem zgodnie z zapiskiem systematycznie je realizować.
Życzę Wam wszystkiego lepszego w Nowym Roku 2015!!!
Szampańskiej i udanej zabawy 🙂
Szkoda tylko, że ten czas świąteczny tak szybko minął. U mnie w Poznaniu muszę przyznać, że nie panował na starówce aż taki klimacik jak u Was w Gdańsku.
Ten płotek na jednym z zdjęć właściwie w jakim celu? jaki tam niebezpieczeństwo może czyhać na zwierzątka?
To przejście graniczne z Rosją. Płot musi być, a na samym dole zwierzęta mają wolną przestrzeń by przejść na drugą stronę.
a to takie buty 🙂 w życiu bym tego nie zgadł. Dzięki za informację.
Jak precyzyjnie odcięta głową strażnikowi granicznemu 🙂
Bardzo fajnie wyszły zdjęcia. Mi się podoba najbardziej zdjęcie znaku i czarnych drzew z drugiej serii a z pierwszej te nocne z lampami na morzu 🙂
Udanych podróży życzę
Dziękuję 🙂
Piękne zdjęcia, kto by pomyślał że można zobaczyć takie widoki w „zwykłym” spacerze po Trójmieście
W Gdańsku jest co oglądać poza starowką, na przyszłosć polecam Oliwę i klimatyczne budynki na Wrzeszczu 😉 A iluminacja tych ruin spichrzy jakoś mi się nie podoba…
Piękne zdjęcia i miejsca
Gdansk ma w sobie cos takiego, ze o jakiejkolwiek porze roku bym tam nie był to zawsze ma cos do zaoferowania, no i uliczki maja fantastyczny klimat 🙂 Czekam z niecierpliwoscia na kolejne wpisy, robisz bardzo profesjonalne zdjecia.
Chyba się zarumieniłam, dziękuję 🙂
Podświetlone ruiny są fajne ale w przyszłości mam nadzieje powstanie tam coś ciekawego.
Oj dawno nie byłem w Trójmieście, a te zdjęcia o świątecznym klimacie pokazują, że mam czego żałować. W Warszawie nie było tak fajnie, jednak Trójmiasto jest bardziej kameralne.
Czyli moje marudzenie, że za mało światełek było nazbyt wygórowane? 😉
Ciut, ciut. 🙂
Miejsca super. I niech ktoś mi powie, że u Nas nie ma gdzie wyjechać!
Uwielbiam trójmiasto tym bardziej zimą jak jest pięknie udekorowane. Swoją drogą ciekawe fotki z granicy państwa nie widziałem jeszcze wyznaczonej granicy przy plaży:)
Nie często widuje się takie pokaźne zestawienie zdjęć z podróży tym bardziej na blogu. Niesamowite. BTw, dlaczego panu na wydmie obcięto głowę ?: P
Pan z ochrony musi być jak najbardziej anonimowy, tak sadzę?
Bardzo lubię Trójmiasto. Mam nadzieję, że tym artykułem zachęcisz więcej ludzi do odwiedzenia tych miejsc 🙂
Cześć, bardzo fajne zdjęcia, czy moge prosic o podpowiedź , jakiego sprzętu używasz? Niedawno zaczęłam prowadzić bloga dot czarteru jachtów na Mazurach i widzę, że dobre zdjęcia to po prostu fundament… Będę wdzięczna za inf 🙂 Pozdr!
A wracając do tematu postu – mam przyjaciółkę , która mieszka 2 min spacerkiem od Grand Hotelu i często tam jestem. W zeszłym roku , podczas majowych upałów ( w nocy o 12 było 27 stopni) poszłyśmy na spacer na molo i wróciłyśmy tzw mąciakiem – jeszcze nigdy nie widziałam Sopotu TAAk tętniącego życiem ! Było cudownie, choć mojej koleżance dawno się już to przejadło 😉
Nikon D90 – cieszę się, że Sopot się podoba, mnie się nigdy nie przejada, bo każdy dzień z pozoru wydaje się taki sam, ale spotyka się innych ludzi, aura się zmienia, codziennie inni artyści na Monciaku 😉
Kocham nasze polskie morze i magiczne trójmiasto o każdej porze roku. Jak tyko mam wolne wsiadam w auto i kierunek Warszawa – Gdański i nocne spacery po pięknej starówce:)