Sopot i Dream Club w sezonie
O godzinie 23 Sopot masowo jest odwiedzany przez imprezowiczów ale nie tylko. Dookoła ludzie w każdym wieku, również matki z dziećmi – widać było,że miło spędzili czas. No i młodzież – hmmm… Nie tylko młoda 😉 O tej porze czuć klimat jednej wielkiej imprezowni. Sopot nie śpi wcale. Wychodząc rano z dyskoteki wszystkie bary są otwarte i zapełnione przez wygłodzonych imprezowiczów pałaszujących hamburgery. Ruch na Monciaku jak za dnia.
Zachęcona przez panią „naganiaczkę” która zaprowadziła nas do Dream Club w krzywym domku (impreza na najwyższym poziomie) wprawiłam się w dobry nastrój i nabrałam ochoty do zabawy. Pierwsze wrażenie – pan, który sprzedaje bilety – jakiś taki nie miły. Może dlatego,że ludzie też nie zawsze są sympatyczni. Ale co tam,idziemy do góry. Pierwsze co zrobiłam to wizytacja w toalecie – tłumnie ale zadbana. Barmani – mili i pomocni no i również przystojni. Dj – lubi to co robi,muzyka w moim guście. Widać tam odpowiedni dobór kadr. Ceny drinków z lekka przesadzone ale smaczne,nie oszukują. Płaci się gotówką i kartą. Lokal mały, żeby wejść na piętro trzeba mieć vipa. Inaczej jesteś skazany tylko na dolną część gdzie jest parkiet i tłum. Najlepiej zarezerwować stolik, inaczej nie ma szans na jakiekolwiek siedzenie. Świetne wrażenie zrobiły na mnie dziewczyny, które nad moją głową huśtały się na podświetlanych huśtawkach. Jeżeli chodzi o imprezowiczów – szczerze mówiąc sama kultura. Panie różnie ubrane,jedne elegancko,drugie w szortach. Nikt nikogo tam nie krytykował za ubiór,nikt na nikogo nie patrzył wrogo. Selekcja obowiązuje ale nie widziałam by kogoś nie wpuszczono ze względu na strój. Jak dla mnie tam jest bezpiecznie. Panowie ochroniarze nie mieli utrudnionej pracy. A parkiet? Różne narodowości przewinęły się przez salę,wszyscy się świetnie razem bawili łącznie ze mną. Wiek mieszany od 21 – 60 tki. I nikomu to nie przeszkadzało. Zabawa trwała do białego rana,jeszcze o godzinie 5 było tłumnie na parkiecie. Nikt nikogo nie wyganiał. Mogę śmiało polecić ten club. Niestety nie mam żadnych zdjęć,ponieważ poszłam się pobawić, ale możecie zajrzeć na ich stronę ww.
Moja rada – jeśli chcesz wyjść na papierosa (w lokalu się nie pali) to weź pieczątkę od pana,który sprzedaje bilety. Nie daj się naciągnąć na informację ochroniarza,że śmiało możesz wyjść i bez problemu wejść. Bo przy wejściu pan zażąda pieczątki lub wpłaty.
To prawda Sopot nocą jest cudowny i tętni życiem;-)