Assos i pastele
Warto jechać do Assos. Budynki o tradycyjnej architekturze, pastelowe miasteczko, ciekawe miejsce, sami zobaczycie – usłyszeliśmy.
I zobaczyliśmy. Nim dojdę do sedna przeglądam filmy i zdjęcia, i próbuję sobie przypomnieć te emocje, które wówczas towarzyszyły. Bo w sumie dojazd z Fiscardo stromą i krętą drogą, wydawałoby się że długą, była usłana pięknymi krajobrazami, śpiącymi kozami, które nie bardzo chciały z tej drogi zejść, i widokami, które głęboko i wygodnie rozsiadły się w mojej pamięci.
Assos leży na małym półwyspie, i sprawia wrażenie sennego odosobnionego miejsca. I tak w zasadzie jest. To co łączy te wszystkie miasteczka to niesamowity kolor wody. Kefalonia mieni się przeróżnymi barwami w zależności od miejsca w którym się jest. Przeczytasz gdzieś w przewodniku, że w Assos są wąskie uliczki, kilka zaledwie restauracji, prowizoryczna marina na małe jachty i prywatne łodzie rybaków, oraz że posiada małą kamienistą plażę. I przytaknę, a jeszcze i dodam, że taką tyci tyci. Bo to miejsce jest dla osób, które faktycznie szukają prywatności i bezwzględnego spokoju. Kameralność widać gołym okiem. No i jeszcze wysoko położony rodzynek. Ruiny zamku obronnego z XVI wieku do którego trzeba dojść piechotką.
Spacer po Assos
Byliśmy nastawieni na efekt WOW, ponieważ osłuchaliśmy się o miasteczku Assos i jej pięknych pastelowych domkach. Szczerze? Byliśmy lekko zawiedzeni. Nie dlatego, że spodziewaliśmy się budynków bijących kolorami po oczach, ale tym, że po wizycie w Fiscardo stwierdziliśmy, że to miasteczko lata świetlne ma już za sobą. Nadszarpnięte budynki od panującej tam wilgoci, o tawernach takich jak wszędzie, o miasteczku zabitej dechami i zaskoczeniu, że brak tu stacji benzynowej. Ta informacja przyprawiła nas o gęsią skórkę. Dlaczego? A to potem 😉
Praktyczne informacje
Transport. Ponieważ w Assos jest malutki parking to nawet w sezonie nie powinno być problemu ze znalezieniem miejsca. Miasteczko jest najbardziej odosobnionym miejscem na Kefaloni, dlatego nie wynajmiesz na miejscu samochodu ani nie dojedziesz tutaj taksówką. Za to wynajmiesz jacht lub mały transport wodny. Ma to swoją zaletę, ponieważ istnieje wiele malutkich piaszczystych plaż dostępnych tylko drogą morską.
Zakwaterowanie. Ze względu na jednostkowość miejsca nie ma tu zbyt wiele ofert noclegowych, dlatego należy wynajmować pokoje z dużym wyprzedzeniem.
Plaża. Są dwie, jedna maluteńka, że trudno nazwać to plażą, a druga jest wzdłuż tawern. W sezonie znajdzie się kilka leżaków odpłatnych. Do pięknej zatoki Myrtos jest 26km, ale to droga przez góry i trwa ponad 40 minut.
Sklepy. Znajdziesz tu kilka sklepów rzemieślniczych, minimarket, bary koktajlowe, restauracje. Ponieważ głównie są z widokami na morze to turyści mogą czuć się tu wyjątkowo i zasmakować romantycznego klimatu.
Atrakcje. Wenecka twierdza zbudowana pod koniec 1500 roku, która służyła ochronie przed piratami, do niedawna czyli do roku 1953 była więzieniem, a obecnie są to ruiny które można obejrzeć bezpłatnie. Jest też mały kościółek oraz pozostałości weneckiego domu. Dojście spacerem po brukowanej drodze pośród drzew oliwnych trwa 40 minut. Ale dla widoków warto.
Reasumując. Pasteli jak na taką reklamę miasteczka było mi za mało. Za to widoki po drodze są niezapomniane. Jadąc do Assos serpentynami już mieliśmy opary w baku i liczyliśmy na tankowanie w miasteczku. Niestety się przeliczyliśmy. W drodze powrotnej chcieliśmy zrobić sobie skrót i zaoszczędzić szybkiego spalania tak cennego w tamtym czasie płynu, więc skręciliśmy według drogowskazu na prawo. I nie wiem, chyba źle odczytaliśmy strzałki i pobłądziliśmy w górach. Wyobraźcie sobie piach, dużo piachu i myśl, że zaraz się zakopiemy. To błądzenie w chmurach z widokiem jakiś metr dookoła, groteskowość i niepewność tego co jest dalej. I zero żywej duszy po drodze. Ale wybrnęliśmy z sytuacji, bo nagle trafiliśmy na drogę asfaltową z cuuudowną górską panoramą. Najpiękniejszą jaką widzieliśmy na tej wyspie. Serpentynami, cały czas w dół. Na ostatnim oddechu wjechaliśmy na wydawało się z pozoru nieczynną stację. Uff, uratowani 😀
Okiem Karola czyli męski punkt widzenia
Jechaliśmy ciekawą drogą przez góry, która liczy niezliczoną ilość ostrych zakrętów. Asssos to urokliwe małe miasteczko, z małym portem. I miało być tak pięknie a było tak sobie. Miasto znane z kolorowych domków, a ja ich tam za dużo nie widziałem. Na pocztówkach i zdjęciach wygląda to bardziej atrakcyjnie. Jako ciekawostka, bardzo dużo domów wystawionych było na sprzedaż tuż przy plaży. Po Fiscardo dla mnie to rozczarowanie. W powrotną drogę chcieliśmy zrobić skrót, ale wjechaliśmy na drogę szutrową, której nie polecam. Lepiej trzymać się asfaltu kiepskiego ale lepsze to niż szuter. I zatankuj wcześniej, bo potem może się okazać, że na mapie jest stacja, a w praktyce albo jej nie ma albo jest zamknięta. Jeździliśmy Fiatem Punto i zupełnie nam wystarczyła na jazdę po wyspie – małe i wciśnie się w każdą wąską uliczkę i szczelinę.
Taka trasa z ostrymi zakrętami zawsze mnie przyprawia o palpitację serca, chociaż widoki z góry są bajeczne:) Miasteczko urocze, szczególnie te niebieskie okiennice;)
Również mam do nich słabość 😉
Wow jestem pod ogromnym wrażeniem tamtejszych widoków. To wszystko wygląda naprawdę niesamowicie 🙂
Klimatyczne i malownicze to miasteczko:) A znak chyba mówi że większe pojazdy nie mogą skręcać w prawo? ;P
Jej jak tam pięknie. Uwielbiam takie klimatyczne miejsca.
Grecja ogólnie jest piękna, teraz chciałabym połączyć dwie wyspy – Santorini i Mykonos – perełeczki nad morzem Egejskim 🙂
Piękne tereny! Muszę przyznać, że zdjęcia są na prawdę dobre 🙂 Pozdrawiam.
Dziękuję 🙂
Jak patrzę teraz na te zdjęcia, jestem w szoku, ze Assos może być takie puste 😀 byłam 2 tygodnie temu, na całe 20 minut (!!) , bo była tragedia ze znalezieniem miejsca by zaparkować. Mnóstwo ludzi, ledwo udało nam się zawrócić w ciasnej uliczce. Może to dlatego, ze wrzesień to nadal sezon turystyczny na Kefalonii, albo w przeciągu tych 3 lat zyskała na popularności (czemu się nie dziwię, bo wyspa przepiękna). Aż wzdycham na wspomnienie tych wszystkich widoków, które udało nam się zobaczyć w trakcie jazdy samochodem. Przepiękne miejsce, a Twój przewodnik bardzo mi pomógł przy planowaniu zwiedzania 🙂