Wycieczka fakultatywna Nikozja – Lefkara cz.1
Jak wygląda? Jedziemy najpierw do Nikozji, w trakcie podróży pilotka raczy nas różnymi historiami z życia Cypryjczyków – potem parkujemy i idziemy na zwiedzanie. Na pierwszy rzut Katedra Św. Jana ( Agios Giannis ) została zbudowana w 1662 roku przez arcybiskupa Nikiforosa na miejscu starego klasztoru benedyktynów którą poświęcono Janowi Ewangeliście. Budynek z zewnątrz nie robi zbytniego wrażenia natomiast jego wnętrze to już inna historia.
Katedra jest przepiękna – wnętrze pokryte wspaniałymi malowidłami – freskami nie tylko na suficie – oraz ikonami z XVIII wieku. Nie przepadam za muzeami, kościołami, ale to co tam zobaczyłam utkwiło mi w pamięci i pozostawiło pozytywne wrażenie. Jeśli tam kiedykolwiek będziecie zwróćcie uwagę na dziury w ścianie. To nie są zwykłe dziury – tam są wbudowane naczynia, dzięki którym akustyka w Katedrze jest bardzo dobra i nie potrzeba mikrofonu by dotrzeć do szerszej ilości słuchaczy.
Zapamiętana historia? Malowidło ścienne przedstawiające ” Drzewo genealogiczne rodziny świętej”. Ponoć idea drzewa genealogicznego wzięła się od drzewa oliwnego. Kiedy stare poskręcana oliwka obumiera zaraz rośnie następna. Określenie jej wieku jest bardzo trudne. Na przykład, by obliczyć wiek sosny jest prosta metoda – na podstawie słojów a oliwka według biologów żyje 700 – 800 lat.
Katedra otwarta w pn – sob 8-12 ; pn – pt 14-16
A dalej?
Pomnik Wolności przedstawia wyzwolenie narodu cypryjskiego spod panowania brytyjskich kolonizatorów. Znajduje się naprzeciwko nowego pałacu arcybiskupiego.
Wsiadamy w autokar i jedziemy na duży parking, gdzie kierowca odpoczywa a grupa ma dwie godziny by przejść się deptakiem Lidras Street. Ulicą z wieloma kawiarniami i restauracjami, bazarem pełną bibelotów i pamiątek (najpopularniejszy souvenir to bożek płodności) który prowadzi do granicznego punktu kontrolnego, na którym obywatele Unii Europejskiej bez problemu mogą przekraczać Green Line. Dalej rozciąga się barwna dzielnica bazarowa. Warto wejść do głównego pasażu handlowego Starego Miasta, wejść na ostatnie piętro – jest tam też toaleta – można zjeść coś na szybko , coś jak u nas bar mleczny. Usiąść przy dużym oknie i zjeść w towarzystwie pięknego widoku na Meczet Selimiye oraz spojrzeć na Nikozję z góry.
Nie mieliśmy zbyt dużo czasu więc zaraz po posiłku udaliśmy się w stronę linii granicznej.
Jak pisałam wcześniej byłam zbyt zestresowana by zrobić jakiekolwiek zdjęcie. Wojskowy tak się nam przyglądał, pytał się dlaczego chcemy przejść na drugą stronę. Trzeba było być sympatycznym i naturalnym – czytaj wkupić się w łaskę, ponieważ nie każdego wpuszczali. Przynajmniej wtedy tak było. Mają do tego prawo.
A po drugiej stronie:
Było tak wąsko między budynkami, że ledwo udało mi się zrobić jakieś zdjęcia. Przed wejściem do meczetu jest specjalne miejsce gdzie mężczyźni obmywają nogi, mam to niestety tylko na filmie.
Zbyt mało czasu by się porządnie rozejrzeć i trzeba było wracać z powrotem. Dwie godziny to niestety niewiele jak na tyle atrakcji. Wracaliśmy z wywieszonym jęzorem i zapomnieliśmy kupić bożek płodności – przecież byliśmy umówieni, nikt na nas czekać nie będzie. No i co? Ano po powrocie zastaliśmy …. pusty autobus. Nie trzeba się domyślać jak nasze miny wyglądały… Polska punktualność… Następny przystanek to Lefkara.
Cypr jest tym specyficznym krajem, którym nie ma wytworzonej charakterystycznej dla siebie kultury, czy kuchni, chyba że nie zdążyłyśmy jeszcze tego odkryć. Oczywiście nie włączamy w to dziwacznych nawyków kierowców. W knajpie ogromny omlet z towarzystwie plastrów ogórków i pomidorów, a do tego mrożona kawa na ochłodę. Tamtejsze pomidory podobne są w smaku do naszych polskich koktajlowych – soczyste i słodkie:) Piękny kraj:)
Przepiękne miejsce, piękne zabytki i wspaniała kultura. Chciałby się tam kiedyś wybrać, ale niestety narazię mogę poogladać sobie i poczytać na temat Cypru w różnych książkach.
To się tylko tak wydaje. Wycieczka zorganizowana na Cypr czasami kosztuje tyle co oferta do Egiptu,lub wypoczynek nad naszym Polskim morzem. Warto zwiedzić tą magiczną wyspę, każdemu ją bardzo polecam.