
UTOPIA Resort&Spa Kefalonia
W gwoli ścisłości – Hotel Utopia powinien nazywać się jaskółcze gniazdo – z samego rana głośne a jednocześnie słodkie towarzyszki do śniadania 🙂
Mam mieszane uczucia jeśli chodzi o ten hotel. Po pierwsze – należy do TO Grecos – co oznacza, że jest to Polski hotel, który od trzech lat przyjmuje 3/4 polskich turystów. Jednym może to przeszkadzać a na innych nie robi to większego wrażenia. Jednym słowem Polski hotel dla Polaków – szkoda, że nie wiedziałam o tym fakcie przed wyborem. Grecos nie zadbał o to, by taką informację zamieścić na stronie ww, w ofercie, czy gdziekolwiek bądź. No ale czego mogłam się spodziewać po ostatnim razie. Natomiast standard hotelu 4* niby zachowany lecz nie do końca…

Po pierwsze. Hotel czyściutki, wręcz błyszczący. Obsługa bardzo dba o czystość obiektu jak i stara się zadowolić klienta. Recepcja – minimalistyczna, elegancka. Zamknięta w nocy, pilnuje pan z ochrony, który nie rozumie lub nie chce rozumieć języka angielskiego. Dzieje się w niej sporo najczęściej wieczorami. Ponieważ w tym miejscu dostępny jest najsilniejszy sygnał wi-fi , frekwencja wiekowa w większości to młodzież ze smartfonami. Jest również stacjonarny internet dostępny dla każdego gościa, nieodpłatnie, ponieważ usługa jest zawarta w cenie hotelu.
Restauracja w tym samym tonie stylistycznym. Serwis na medal. Sztućce dobrej jakości, naczynia z logo hotelu. Obsługa kelnerska jest szybka i miła gdy się samemu wpierw uśmiechnie.
Jedzenie doprawione i bardzo dobre, mało, ale każdego dnia coś innego i nie można tu zarzucić monotonii. Natomiast narzekam na brak regionalnych potraw typowo greckich jak pita meat kefalonia. Kuchnia jest specjalnie przygotowana pod kubki smakowe europejczyków a szczególnie Polaków, między innymi codziennie była zupa pomidorowa plus inna dodatkowa. Ale nie ma co narzekać – zupy są świetne! Brak herbat w wyborze – w ofercie tylko Lipton i nic poza tym. Really? A gdzie zielona??? Mało słodyczy, mało owoców. Serwis jak sztućce oraz talerze bardzo dobrej jakości. Obsługa kelnerska przy każdym posiłku. Wysokoprocentowe napoje tylko w snack barze pomiędzy posiłkami. Natomiast na terenie restauracji dostępne napoje – zwykła herbata, woda, kawa, piwo, wino czerwone lub białe, soki z kartonika na życzenie <- blee. I duży minus za brak ala carte.
Po drugie. Standard pokoi na wysokim poziomie – najlepszy jak do tej pory jeśli chodzi o Grecję, z dwoma ale – pomimo iż łazienkowy standard to jacuzzi lub prysznic, to na minus jest pakiet powitalny dla zaznaczam tylko jednej osoby – w postaci żelu, szamponu oraz balsamu do ciała ( gdzie podczas sprzątania braki nie były ani razu uzupełniane, co jest normą w nawet gorszych obiektach ) Filtr wody słaby, przepuszcza piasek, co powodowało tuż po umyciu włosów drapanie się po głowie i zalegający czarny syf w wannie. Uwaga – nie brać suszarki. Jest dostępna na miejscu. Nam się trafiła duuuża, większa od mojej średnicy głowy ale profesjonalna! BRAK wody – w butelkach – w pokojach! Trzeba zbierać ówcześnie zakupione gdzieś na mieście wody – w najbliższym sklepiku znajdziecie 5 litrowe 😀 – butelki napełniać przy okazji. W tym hotelu królują tylko dwa dystrybutory wody czasami uzupełniane – w recepcji oraz w snack barze aż do zamknięcia. Ale do lunch box-u dostaniesz! Możesz śmiało zamówić w recepcji dzień wcześniej. Ach te oszczędności! Pokoje sprzątane lecz nie myte podłogi przez cały pobyt – pomimo tego, że były widoczne plamy po poprzednich gościach i zadomowiony sporej wielkości pająk. Klimatyzacja działa bez zarzutu – jest cichutka. Obsługa bardzo sympatyczna i pomocna. Tu nie można narzekać.
Po trzecie. Snack bar. Miła greczynka i sfochowany grek, który nalewał metaxe na raty. Miał opory, tłumaczył się, że brakuje. Ale my byliśmy nieubłagani 😀 Między posiłkami dostępne są przekąski od 11-12.30 oraz od 16-19. Wygląda to tak. Jest chleb tostowy, ser, pomidor, oraz hot-dogi i każdy jeśli ma ochotę zrobić sobie tosta lub podgrzać hot-doga ma dostęp do urządzenia grillowego. Tu jest samoobsługa. Drinki robi oczywiście barman. Może nie robi a wyjmuje z lodówki i nalewa do szklanki. Wow, widowiskowe! Blue Laguna i Sunset Beach są przygotowane w dużym dzbanku do soku. Absurdalne. Kawa i herbata tylko czarna również jest dostępna.



Widok ze snack baru na kompleks basenowy
Toaleta publiczna – elegancka
Po czwarte. SPA. Tylko na zamówienie dzień wcześniej. Ponoć wewnętrzny basen był dostępny dla gości hotelowych lecz my zawsze trafialiśmy na zamknięte drzwi. Ponoć sauna jest w cenie. Kolejny turnus mógł skorzystać. Więc trzeba się pytać rezydentki.

Infrastruktura – tenis, siatkówka, zjeżdżalnia dla dzieci, basen oraz plaża przy hotelu publiczna – koniecznie sandały i buty do wody.
Ci, którzy są przyzwyczajeni do baru przy plaży – uwaga – nie ma. Nie ma też leżaków. Natomiast na powyższym zdjęciu w oddali widać tawerny. Tam jest możliwość wypożyczenia plażowego leżaka oraz parasolki dla dwóch osób w cenie 7 euro za dzień, lecz brak było zainteresowania na przełomie kwiecień/maj. W tym czasie tawerny przygotowują się do sezonu.
Baseny – zakaz jest rezerwowania leżaków! Ale rodacy mieli to w nosie.
Taksówki – rozpiska na zdjęciu
Wynajem samochodu – cennik
I na koniec jak zawsze podsumowanie.
Hotel bardzo kameralny. Dla klienta, który szuka spokoju. Dyskotek tu nie ma, natomiast w stolicy i owszem – jakaś godzina dojazdu. Jedyną rozrywką w pobliżu są tawerny gdzie serwują regionalne dania. Jest to wioska a nie miasteczko. Ale o tym w innym poście. Animacje hotelowe są w sezonie jednak sobie tego nie wyobrażam. Okolica piękna i ciekawa. Górzysta, z przecudownymi widokami. Niedaleko jest miejscowość Skala – 7 km., bardzo ciekawe miejsce i warto tam się przejechać. Przystanek autobusowy ok. 350 m na prawo od wyjścia z hotelu, ale za mojego pobytu nikt autobusu nie widział ani nie słyszał. Jeśli jesteś mobilny z wypożyczeniem samochodu nie będziesz miał problemu. Region polecam, a hotel tylko dla osób, które planują zwiedzać a nie w nim przebywać od rana do wieczora na leżaku. Uwaga – przy meldowaniu preferują tylko PANÓW! Panie stoją grzecznie obok.
PS. Bardzo ciekawa plaża Katelios dla nudystów w odległości 40 minut pieszo na lewo – dojście albo po skałkach z pięknymi widokami, albo przez górę pomiędzy ostrą nie przygotowaną na turystów roślinnością.
CDN………
Coś niebywałego, patrzę na zdjęcia i stoję wryty. Niebywałe miejsce, niebywałe! 🙂
I kolejna świetna fotorelacja 🙂
A hotel mega super 🙂
Cudne miejsce 😀 świetne fotki, aż się rozmarzyłam i che tam! 🙂
dobry adwokat Lublin
ja zwykle super się przegląda bloga
W maju tego roku byłam na Krecie z Grecosem, też zdziwiłam się że nie informują o tym, że hotel jest typowo dla Polaków. Nie byłoby w tym nic złego gdyby nie ich zachowanie, choć może tylko ja miałam takiego pecha co do wczasowiczów 🙂 Hotel 4-gwiazdkowy i również nie miałam nic do zarzucenia.
Wpis bardzo sympatycznie się czytało. Pozdrawiam 😉
Hotel bardzo ładny, zadbany, a przede wszystkie mieliście piękny widok.
Wiele przydatnych informacji, jak kiedyś się tam wybiorę będę miała je na uwadze. 🙂 A hotel sprawia miłe wrażenie. 🙂
Miejsce super ale jak słyszę, że hotel w większości opanowany przez Polaków to mam ochotę uciekać gdzie pieprz rośnie…;)
Mam to samo 😉
Myślę, że taki pobyt to mega zastrzyk energii – plaża nudystów z jednej strony wydaje się być „egzotyczną” atrakcją z drugiej lekko mnie onieśmiela 🙂
Też tak uważałam, dopóki tego nie doświadczyłam 😉 Będąc na miejscu zmienia się zdanie, uwierz mi 😉