
Prehistoryczna Sami
Część dwóch bastionów i murów obronnych starożytnego miasta z 22 wejściami, 3400 akrów ziemi, starożytny akwedukt, teatr, część rzymskiej budowli Rakospito, groby sprzed 3 wieku pne.
Sami sięga czasów prehistorycznych, a najwcześniejsza wzmianka znajduje się w pismach Homera, który opisał osadę jako część królestwa Ulissesa. Jest to czas, kiedy Cephallenes brał udział w wojnie trojańskiej. Kefalonia została podzielona na cztery autonomiczne miasta: Krani, Sami, Pronni i Palli. Antagonizm, który istniał pomiędzy tymi miastami świadczy o istnieniu potężnych hellenistycznych akropoli w tym okresie -Akropol Sami datowany na 3 i 2 wiek przed naszą erą, czy też wzgórze Vigla ( we wsi można wynająć pokój) rzymskie akwedukty, mosty weneckie, zabytkowe klasztory na okolicznych wzgórzach. Istnieje wiele tradycyjnych wiosek w pobliżu, do których można wędrować starymi ścieżkami.
Podczas 2 wieku pne. , strategiczne położenie Sami zainteresowało Rzymian. Inwazja wyspy to była kwestia czasu by ją zdobyć. Sami była jedynym miastem, która z determinacją stawiała opór. Oblężenie trwało długo, bo aż cztery miesiące. Sami w końcu się poddała w styczniu 188 roku pne. Niestety nie ominęła ją grabież. Rzymianie przebudowali miasto, dzięki czemu jest ważnym punktem rejsowym w połączeniu Włochy – Grecja. A żeby nie być gołosłowną, to istnieją pozostałości archeologiczne datowane na ten okres, które wskazują rygorystyczną działalność budowlaną.
Pirackie ataki podczas 5. i 6. wieku i niszczycielskie trzęsienia ziemi przyczyniły się do ostatecznego upadku Rzymian i opuszczenie miasta.
Sami była potężnym miastem, założony przez Agaios, syna króla Arkadia Lykourgos. W czasach klasycznych i hellenistycznych miasto się rozwijało – handlowano drewnem z góry Enos.Wybrać się tam warto ze względu na przepiękne uczucie pływania w chmurach 🙂
Obszar ten jest pełen ciekawych zjawisk geologicznych. W strefie jako rzadkie zjawisko w greckiej geomorfologii zostało zarejestrowanych siedemnaście jaskiń, mających znaczenie w śledzeniu okresu prehistorycznego tego obszaru. Tylko dwie jaskinie są otwarte dla publiczności – podziemna jaskinia jezioro Melissani w okolicy Karavomylos i jaskinia Drogarati na drodze z Sami w pobliżu wsi Haliotata.
DROGARATI CAVE
Drogarati Jaskinia została odkryta ponad 300 lat temu w wyniku silnego trzęsienia ziemi. Jaskinia jest 60 metrów pod ziemią a jego temperatura to 18 stopni przy wilgotności 90%.
Mówi się, że jaskinie mają ponad 100 milionów lat. Powstawanie stalaktytów są spowodowane przepływem wody deszczowej, która wędruje przez skały. Powstają minerały. Między innymi żelazo, miedź, sól i wapń. Następnie woda na końcu swojej drogi osiąga naciek w postaci kropelek, która spada powoli a skutek wytrącania się węglanu wapnia z wody powoduje, że rośnie bardzo wolno. Prędkość powstawania stalaktytów szacuje się na ok. 1 mm rocznie. Musicie to zobaczyć na własne oczy.
Jaskinia, której powierzchnia to ok. 900 metrów kwadratowych posiada doskonałą akustykę. Odbyły się tam koncerty muzyki klasycznej oraz pop. Docenili ją śpiewacy jak Maria Callas czy Luciano Pavarotti. Jeśli będziecie mieli ochotę to możecie tam sobie pokrzyczeć czy pośpiewać a nawet wynająć do celów koncertowych. Obowiązuje dowolność. Tylko nie zapomnijcie mnie zaprosić 😉
MELISSANI LAKE
W czasach mykeńskich było tu sanktuarium, miejsce kultu greckiego bożka Pana (bóg lasów i pól) oraz nimfy Melissanthi, która według legendy rzuciła się do jeziora popełniając samobójstwo z powodu odrzuconej miłości przez Pana. Dowodem na to są znaleziska jak gliniana figurka utożsamiająca z bożkiem Pan oraz naczynia przedstawiające nimfy. Obejrzeć możecie w muzeum Archeologicznym w Argostoli.
Jaskinia odkryta przez greka w latach pięćdziesiątych tuż po trzęsieniu ziemi. Speleolodzy przeszukując jaskinię znaleźli wewnętrzną jaskinię, ale nie mogli zakończyć swoich badań w związku z dużą ilością błota. Dziś nie mają wątpliwości, że jest powiązana z jaskinią Drogarati. W 1963 została otwarta dla publiczności.
Ma powierzchnię trzy i pół kilometra długości, szerokość czterdzieści metrów i wysokość trzydzieści sześć metrów. Woda ma przepiękny kolor czasami wpadający w lazur czasami w seledyn. Jest tak przejrzysta, że widać dno, który sięga kilkanaście metrów głębokości. Widząc to ma się wrażenie, że dno ma zaledwie dwa metry.
Specjalnie nie dałam zdjęć, ponieważ zachęcam was na post, który pokaże wam urok tych miejsc na podstawie obrazków wraz z małą instrukcją jak tam dojechać.
Tymczasem 😉
Bardzo lubię takie wpisy, dobrze wiedzieć coś więcej niż oglądać krajobraz bez świadomości 🙂
Faktycznie nie wygląda po zdjęciu, żeby było aż tak głęboko. 🙂
Tak siedze i wgapiam się w to zdjęcie i dla mnie tam nie widać w ogóle głębokości w tym jeziorze, serio 😀 Muszę pooglądać więcej zdjęć, koniecznie!