Kreta – brud, smród i ubóstwo?
Tak skwitowała pewna turystka, która jak twierdzi, podróżuje od lat po świecie lecz zakochana od dawien dawna po uszy w Chorwacji i Hiszpanii.
Zasłyszane, ale czy od razu oznacza, że się z nią zgadzam?
Miałam przyjemność rozmawiać jak się wówczas wydawało z osobą otwartą na wszelakie propozycje, chętną do rozmów o swoich preferencjach, kierunkach, uwagach, przemyśleniach. Jak sobie przypomnę całą tą naszą pogawędkę to widzę przed oczami jej zmarszczki na nosie, które się tworzyły podczas opowiadania o ostatnim wyjeździe – czyli o Krecie. Poleciała tam pierwszy i ostatni raz, twierdząc, że już Grecji i Greków nie polubi. A powodów wymieniała ze sto. A to, że z 2 na 10 toalet było okey – choć nie do końca wiem co w jej mniemaniu było OK – , że wszędzie gdzie się nie poruszała były wysypiska śmieci – hmmm… ja ich nie zauważałam. Przeszkadzało jej, że piach leżał na ulicy podczas remontu domu, i ta ignorancja czy komuś to przeszkadzało czy nie. Że Grecy się nie myją a ubóstwo widać gołym okiem. Że to złodzieje i okradają turystów. Przerażająca historia według brunetki: „Zarezerwowałam dwa pokoje dwuosobowe, a przy meldowaniu się do hotelu próbowano mi wmówić, że zamawiałam jeden pokój czteroosobowy i cena jaką zapłaciłam dotyczyła właśnie tego pokoju cholerni wyłudzacze!” Sytuacja została wyjaśniona. Ale niesmak pozostał. Przeszkadzały jej także brudne plaże, hotele, sztućce, szklanki, w tawernach klejące się stoły, w sumie to wszędzie było brudno i ogólnie tam jest jeden wielki syf. No i te leniwe gbury, które robiły nie dobre jedzenie. A ceny? Cztery euro za napój? Rozbój w biały dzień! W cztery dni objechała wyspę samochodem, bo jak stwierdziła – co tam było robić skoro plaże są syfiaste? I ona sama nie wie dlaczego cały świat tam jeździ. Skoro jadę do 4* to powinno być okey, prawda? Kto jej u diabła sprzedał tą Grecję? Zgadnijcie, niemieckie biuro podróży… A kim była moja rozmówczyni? Prowadzi bar z tanimi obiadami, ładna brunetka, zadbana, pomalowane paznokcie, wydaje się być inteligentną osobą, ciut zmanieryzowaną, nie narzeka na finanse a kupuje w niemieckich biurach bo… taniej o 200 złotych. Ech żal.
W którym hotelu była?
Hotel Lavris z TUI – według opinii mojej rozmówczyni: rozcieńczone drinki z Ouzo, niedobre jedzenie, brudno, standard 4* odbiega od 4* w Hiszpanii, animator zachęca do korzystania z drinków, internetu, który po czasie okazuje się, że jest płatny, rezydent bywa nieuchwytny.
Nie o opinię hotelu tu chodzi ale o sposób, w jakim tonie o tym opowiadała z miną totalnego skwaszonego obrzydzenia. Rozumiem, że coś może się nie podobać, ale tak dosłownie wszystko??? Czy warto zawracać sobie głowę takimi rzeczami, na które nie mamy wpływu a one i tak tam będą? Czy aby na pewno nie mamy zbyt wygórowanych oczekiwań, że skoro jedziemy gdziekolwiek musi być wszędzie czyściutko i pachnąco? Na ulicach nie ma być widać biedy bo ja chcę widzieć tylko luksus by lepiej się poczuć od innych? Patrzyłam na moją rozmówczynię i nie dowierzałam. Jadąc do innego kraju warto poświęcić odrobinę czasu na to by móc się zapoznać z miejscem, kulturą, opiniami. Kto powiedział, że gwiazdka gwiazdce jest równa? Inaczej to wygląda w Hiszpanii, inaczej w Grecji, i inaczej to wygląda na obrzeżach miast. Czy idąc do sklepu nie oglądasz produktu nim go włożysz do koszyka? Nie rzucisz okiem na jego skład? A dlaczego z wycieczką ma być inaczej? Google to wiedza, której kiedyś inni mogliby nam pozazdrościć. Mamy informacje dostępne dla każdego – za darmo! Trzeba wziąć pod uwagę, że sprzedający może się mylić, lub prawdopodobnie nigdy tam nie był i tylko opiera się na opiniach innych klientów – przecież każdy z nas ma inne preferencje co do standardów – punktach w necie lub zwyczajnie cena jest w rewelacyjnej cenie. Nie zapominajcie, że hotele też mają sposoby na to by pozyskać płatne opinie. Uczulam, nim podejmiecie decyzje obejrzyjcie filmiki, które krążą po YT, poczytajcie trochę na temat kultury danego kraju, bo potem pretensje ma się nie do siebie tylko do całego świata. A Kreta może dla innych być piękna a dla jeszcze innych znienawidzona.
Czy wokół siebie również macie maruderów?
Kreta z lotu ptaka
😉
Co nie zmienia faktu, że po zdjęciach brudem, smrodem i ubóstwem bym tych okolic z pewnością nie nazwał. 🙂
Jakie widoki!
Wydaje mi się, że to zależy „gdzie trafimy”. Kiedyś jak byłam w Kenii to sama widziałam pewne róznice pomiędzy noclegami, które był od siebie może ze 100 metrów. Możliwe, że ona widziała to, co Tobie udało się ominąć – ale to też przykład na to, że nie można z góry skreślać danych miejsc. Skoro są o nich rózne opinie, to znaczy, że można podrózować i za każdym razem zaobserwować coś innego.
Witajcie, sama jestem zakochana w Chorwacji i co prawda mogę się sama za siebie odpowiedzieć, choć z góry zastrzegam ze jestem daleka od uogólniania i krytykowania kierunków innych niż Bałkany. Wiele osób twierdzi że Wenecja jest przereklamowana, że kanały brudne i zapachy też niezachęcające i okazało się to nie do końca prawdą. Owszem są miejsca do których można się doczepić, ale takie miejsca znajdziemy w każdym kraju więc nie ma co uogólniać. Byłam w Bułgarii, byłam w Hiszpanii, było OK, choć osobiście Chorwacja mi bardziej odpowiada.. Na Krecie okazji być nie miałam ale mam nadzieje że się to wkrótce zmieni. Wydaje mi się że ludzie tak mówią by wytłumaczyć sobie samemu dlaczego jadą ciągle w to samo miejsce, zamiast zwiedzać inne nowe kierunki. A statystycznie miłośnicy Chorwacji co roku jeżdżą właśnie ciągle do Chorwacji, i być może takie gadanie to taka wymówka dla siebie samego….
pozdrawiam
@Modniś, może i brudem, smrodem i ubóstwem nie są, jeszcze, ale na pewno są bankrutem. W perspektywie czasu tytuł może być proroczy.
Ja inaczej wspominam Kretę, chociaż to prawda, że każdy kraj ma obie strony – i tą, którą odwiedzają turyści i tą, którą chcą przed nimi ukryć.
Moja mama także przyjechała niezadowolona z Grecji i nie winię jej za to. Stanem umysłu jest z Danią, wolnym, młodym i nowoczesnym społeczeństwem. W Grecji nie odpowiadało jej jedzenie, wszędobylski gwar, rozkopane ulice, nieodnowione zabytki, które lata świetności mają dawno za sobą. Myślę, że podobny problem spotkał i tamtą panią.
Ale widoki z samolotu – ja już trzy raz leciałem i nigdy nie miałem takiej widoczności…
Kreta jest przepiękna mógłbym tam wracać co lato, Każdy nawet w najpiękniejszym miejscu dopatrzy się czegoś co szkaradzi to miejsce. Ale grunt to patrzeć na całokształt a nie przyczepiać się do szczegółów.
Ta Pani na pewno należała do tych ą, ę… no bo nawet w najbrudniejszym kraju można znaleźc cos nowego, zjawiska kulturowe z którymi nie mamy do czynienia w Polsce.
@Marek
Wszystko co tu opisałeś to nic innego jak grecka kultura, gwar, bardzo lekkie podejście do życia i swoich obowiązków (np. siesta w południe) .
Podobnie z zabytkami – jak można odnowić greckie ruiny, które stanowią klu całej turystyki i historię naszego świata.
Masz rację, przecież jadąc do obcego kraju nie można spodziewać się jedynie pięknych widoków, ekskluzywnych hoteli, piaszczystych słonecznych plaż i multimilionerów wszędzie wokół – to tylko kolorowe reklamy biur podróży. Przyjmujesz kraj, który odwiedzasz ze wszystkim, co sobą oferuje, wiadomo, że nigdzie nie może być jak w bajce. To tak, jak z amerykańskimi filmami pokazującymi bajeczny Nowy York, a nie pokazującymi brudnych, niebezpiecznych uliczek. Pani, jeśli tak bardzo jej się nie podobało, niech tam nie wraca, nikt na pewno na tym nie straci. A jeśli chce lepszych warunków w hotelu, niech nie kupuje w tańszym biurze 😉
Nie mogę się zgodzić ze stwierdzeniem, że Kreta to miejsce pełne syfu. Wszystko w głównej mierze zależy od tego jakie biuro podróży wybierzemy. Ja rok temu byłem z biurem podróży właśnie na Krecie. Zarówno hotel czy jedzenie było wyśmienite. Sama organizacja spełniła moje wymagania.
Wizyta na krecie to bez wątpienia jedno z moich większych marzeń wakacyjnych :).
ja natomiast poznałam kretę z tej dobrej strony dlatego moja opinia jest zupełnie inna ale będę brać pod uwagę twoją opinię przy kolejnym odwiedzaniu tego miejsca 🙂
ja też chcę 🙁
Nie mialem okazji poki co byc jeszcze na Krecie, jednak bylem na innej greckiej wyspie i bardzo mi sie tam podobalo, przy czym zaznaczę że nie byłem tam w celach turystycznych lecz mieszkalem ponad 3 miesiące! 😀 Grecja to magiczne miejsce, nie wiem czy chcialbym się tam osiąść na stałe, ale za każdym razem kiedy jestem w dowolnym miejscu w Grecji to robi na mnie ona piorunujące wrazenie
Również zwiedziłam kilka wysp Greckich. Pomimo, że – standardowo, wszędzie podobne widoki, klimat i ludzie, i może się wydawać, że już nuda dopadła to zawsze chcę w tamte strony wracać 🙂 Za każdym razem mówię sobie – teraz inny kierunek, coś nowego, świeżego. I zawsze się kończy na tym samym 🙂
Kreta z lotu ptaka wygląda pięknie. A co do brudu, to na południu tak jest, że tam ludzie nie bardzo lubią sprzątać. Najgorzej to jest chyba we Włoszech. Wiem, bo tam byłem.
Cóż, byłam na Krecie i nie mam aż tak radykalnej opinii o Krecie, ale wiele się niestety zgadza. Grecy generalnie nie są czyścioszkami, więc jeżeli wybieramy hotel, to od ilości gwiazdek należy odjąć co najmniej jedną, czyli jeżeli jedziemy do trzygwiazdkowego, to zastaniemy widok jak w dwugwiazdkowych i niżej. Niedziałająca klimatyzacja, brud pod łóżkiem czy w łazienkach to w hotelach 3-4 gwiazdkowych zdarza się zbyt często.
Jeżeli oczekujemy luksusów i czystości lecąc do Grecji, musimy zapłacić trochę więcej, niestety.
Byłam na Kreci i uważam że zarosła brudem! Piękne widoki, czyste plaże, mili i sympatyczni mieszkańcy.
Niestety – w takim przypadku sprawdza się stare ale jare stwierdzenie: co człowiek , to opinia i nigdy nie uda się wszystkim dogodzić. Nasze opinie są przecież zawsze wysoce subiektywne i jednemu wystarczy śpiwór i stare trampki by przeżyć wakacje życia, inny będzie potrzebował bóg wie czego i ciągle szukał dziury w całym 🙁 Znam to z autopsji bardzo dobrze, gdyż od 12 lat działam w turystyce i mam kontakt z ludźmi…Na pocieszenie powiem, iż akurat z mojego doświadczenia wynika, iż takich osób , jak opisana powyżej paniusia jest ok 10%, reszta to super fajni klienci, z którymi utrzymujemy potem kontakt przez lata 🙂
dosc ciekawy blog, bardzo przyjemnie sie czyta posty. Bede cześciej tutaj zagladał
Byłam rok temu na krecie i może jest trochę brudno na bocznych ulica ale żeby smród i ubóstwo to NIE. Niezwykłe widoki, cieplutko i mili mieszkańcy.
Nie zgadzam się, że smród. Brud? Też niekoniecznie. Twoja rozmówczyni musiała być chyba być mocno przewrażliwiona 🙂
w 2013 byłam na Kos hotel 5* all inclusiv, 2014 Korfu hotel 4* all inclusiv, 2017 Kreta hotel 3* HB a po co więcej ,nie jadę siedzieć w hotelu , „chlać”, żreć ale zwiedzać wynajętym samochodem, A po co poprzednie lata przepłacałam gdy wyjeżdżaliśmy po śniadaniu (ok 8-9) i wracaliśmy padnięci na kolację(ok 19) . A propo mam 60 lat :)). Znajomi mówią „znowu Grecja?!?!:((.
Świetnie, tak trzymać 😉 To tak jak kiedyś na lotnisku spytałam się kobiety, który raz z rzędu tu jesteś? Odpowiedziała 15 raz – nie rozumiałam, teraz wiem doskonale, że można się zakochać 😉