Poros – port, wąwóz, info
Poros to miasto dla wytrawnych, wymagających i niezależnych podróżników. Do tego miasta touroperatorzy nie organizują wycieczek z allem. Dlatego to co ma do zaoferowania, to prawdziwe greckie wakacje oraz prawdziwą grecką kuchnię, a ceny nie ścinają z nóg. Tu nie ma sezonu turystycznego, to miasto żyje swoim niezależnym życiem.
Połączenie gęstej i zielonej roślinności wraz z krystalicznym błękitnym morzem czyni tę wieś jedną z najbardziej idealnych miejsc wakacyjnych. Oprócz pięknych krajobrazów, tradycyjnego greckiego życia, Poros cieszy się popularnością wśród zagranicznych jak i greckich turystów z kilku powodów. Między innymi różnego rodzaju imprezami artystycznymi i intelektualnymi. Organizowane są wystawy malarstwa, rzeźby i ceramiki oraz koncerty i konwencje międzynarodowe. Jest też wiele restauracji, kawiarni jak i tradycyjnych tawern w linii nabrzeżnej. Macie gwarancję świeżych ryb prosto z kutra. Poros to również port przyjazny dla jachtów. Zobaczyć można imponujące okazy 😉
W drodze do Poros zobaczysz kaligrafie…
Powstałe na klifie apartamenty z basenem…
A kolejne nowe są w budowie. To pokazuje jak szybko ta część wyspy się rozwija.
Oraz cudowne widoki
W samym Poros również na zboczu wzgórza są apartamenty z widokiem na morze. Łatwo widoczne i dostępne.
Co ciekawego ma do zaoferowania? A sporo.
Po pierwsze. Trochę ponudzę.
Kosmopolityczny jego charakter powoduje, że to wielki ośrodek wypoczynkowy, posiadający lojalnych powracających gości z całego świata. Poros to portowe, piękne i najważniejsze miasto w południowej Kefaloni. Łączy wyspę z Grecją kontynentalną regularnie przez cały rok. I czasami również z Włoch. Dlatego po 53 roku po wielkim trzęsieniu ziemi, gdzie miasto zostało zrównane z ziemią, z pomocą Brytyjczyków udało się miasto odbudować. Jego położenie jest bardzo atrakcyjne, bo i w scenerii gór Atros oraz Pahni, do tego plaża oznaczona niebieską flagą. Jest też i słynny skalisty wąwóz znany również jako Arakli – głęboki na 80 metrów, o stromych zboczach, noszący ślady po mitycznym Herkulesie. Miejscowa legenda głosi, że Herkules przeciął tą część gór stawiając swoje pierwsze kroki na wyspie.
Po drugie. Co ciekawego?
Dla miłośników pieszych wędrówek. Nie trudno zauważyć wędrownych turystów. Poros to świetne miejsce na spacery. Słynna wycieczka do najstarszego klasztoru Atros na Kefaloni sięgający ok. 5 kilometrów. Ponieważ po dojściu do celu widzi się miasto w całej swej okazałości warto poświęcić więcej czasu na fotografie. W pobliżu można zobaczyć starożytne ruiny jeśli ktoś lubi. Trasa prowadzi wzdłuż plaży, gdzie na ogół jest mało ludzi, w kierunku północno – zachodnim a potem ścieżką w góry Atros. Szlak kończy się w klasztorze Matki Boskiej – który jest poświęcony narodzinom Najświętszej Maryi Panny – na szczycie wysokiego wzgórza, trochę w chmurach bo aż 760 metrów nad poziomem morza. Dalej jest kolejna ścieżka do mykeńskiego grobowca Tzanata – ale można dojechać tam samochodem. Jak kto lubi. Trasa zajmie ci pół godziny w zależności od twojego tempa.
Dla bardziej wytrawnych graczy – trzy godzinny szlak przez wieś Asprogerak, Riza, Kabitsata i Tzanata.
Wysoko nad miastem jest stara droga Poros, gdzie przede wszystkim królują gruzy oraz luźne kamienie, które lubią od czasu do czasu spadać, a na drodze jest ich pełno i prowadząc samochód trzeba uważać. Jeśli lubisz przygody ta trasa jest dla ciebie 😉 Przejedziesz przez stare, małe tradycyjne wioski wijącą się drogą do Poros.
Plaża Aragia, krystalicznie czysta woda, gdzie widać dno morza oraz tęczę przeróżnych barw. Warto się przyjrzeć i poszukać ciekawostek we wodzie.
Drakena Cave – smocza jaskinia i jej legenda znajdziesz w kolejnym poście.
Park Narodowy Enos – poświęcę temu osobny post, bardzo ciekawe miejsce, zachwycający scenariusz, po prostu na twojej mapie zwiedzania must have.
Jako ciekawostka – naturalna Rzeka Vohinas, która latem jest suchym korytem pełnym kamieni ( i przez mieszkańców robi niekiedy za parking) a zimą staje się rwącym potokiem, który przepływa przez Poros i wpływa wprost do morza. Stąd się wzięła nazwa miasta, którego znaczenie Poros w języku greckim oznacza przejście. Przez rzekę przechodzą dwa mosty dalej na wąwóz, które jeszcze w 96 roku były jedyną drogą lądową pomiędzy dwoma miastami – POROS -> SKALA. Niesamowite, prawda?
Po trzecie. Przydatne informacje.
Lokalne Caiques (tradycyjne greckie łodzie rybackie, które zostały zastąpione wycieczkowcami) odbywają rejsy do pobliskich plaż takich jak Koutsoupia, która nie jest dostępna drogą lądową. Nie byłam tam, ale miejscowi mówią, że warto. Port Poros to również dobra baza wypadowa na wyspę Itaka jak i Zakyntos – ale tylko w sezonie turystycznym po 10 maja. Połączenia promowe są obsługiwane przez promy Jońskie oraz Strinzis Lines – można znaleźć w internecie. W niskim sezonie kupisz bilet w porcie promowym, w biurze podróży czy kiosku. Możesz również wykupić wycieczkę do błękitnych jaskiń na Zakyntos. Tylko pytanie – po co?
Przez cały rok kursuje prom samochodowy do Grecji kontynentalnej do Kyllini. Z portu dostaniesz się rzadko ale się dostaniesz do Argostoli, Skala czy Katelios, ale nie stawiałabym raczej na tą komunikację. Podczas mojego pobytu nie widziałam ani razu autobusu miejscowego. Ponoć jest też aż z Aten przez Kanał Koryncki, Kyllini, do Patras, ale to też legenda. Jeśli ci się uda to daj mi znać.
Na sto procent taksówką dojedziesz wszędzie ale stracisz majątek. Więc twój wybór w komunikacji to albo wynajem motoru, skutera – nie polecam – albo samochodu. Jest możliwość wynajmu w Poros, nawet spory wybór.
Plateia lub Platia (πλατεία) to plac miejski ( jak u nas rynek), większość miast greckich i cypryjskich posiada takie miejsce, są punktem odniesienia w podróży. To centralne miejsce do świąt, uroczystości, imprez, spotkań oraz podstawowych usług jak: bank, apteka, lekarz chirurg, poczta, posterunek policji i lokalne sklepy. Najwięcej tawern i barów zobaczysz wzdłuż plaży Aragia, oddzielona od centrum Poros małym wzgórzem.
W pobliżu Poros wskazane jest zatrzymać się we wsi Lefkes i plaży Aragia Porou – warto zapuszczać się w boczne uliczki by podejrzeć mieszkańców. To ciekawe być obserwatorem ale nie narzucającym się. Jak pisałam na początku, Kefalończycy niezbyt lubią gdy się nimi interesuje chyba, że prowadzą swój biznes. W Poros pomimo, że turyści tam są stałymi gośćmi, wciąż są zainteresowani i wycofani. Dziwna ta mieszanka.
Okey, i tu zakończę swoją przygodę z Poros, dalej trzeba kierować się na Sami – kolejny port warty uwagi, ale zanim tam dotrzemy trzeba wspomnieć o legendach na co już dziś zapraszam 🙂
Bardzo przyjemny blog – sama uwielbiam podróże, a dzięki temu wpisowi mam kolejną ciekawą miejscówkę do sprawdzenia!
Dziękuję 🙂 i powodzenia w realizacji 🙂
Zazdroszczę wycieczki! Szkoda, że ten rok się szykuje wyjątkowo napięty, chciałbym znaleźć chociaż dwa tygodnie na podobny wyjazd.
Wystarczy tydzień 😉 sądzę, że raz w roku da radę, tym bardziej, że wycieczki na początku sezonu bądź na końcu są znacznie tańsze.
Ja jestem zakochana w słowiańskiej części Bałkanów, głównie w Chorwacji. W Grecji byłam, ale tak bardzo sztampowo – Akropol, Meteory itp. Poczytałam i pooglądałam trochę Twoich wpisów na blogu i widzę, że jednak koniecznie muszę zaplanować sobie grecką objazdówkę poza głównymi szlakami turystycznymi… Pozdrawiam
Cieszę się, że mogłam Cię czymś zainspirować. Jeśli będziesz miała jakieś pytania – śmiało pisz maila. Pozdrawiam 🙂